środa, 6 czerwca 2012

Chapter 9

*Nicky*

Niedziela – niby dzień jak każdy inny. Ale nie dla mnie. Ta niedziela ma być wyjątkowa. To dzisiaj po raz pierwszy wyjdę na scenę przy tak licznym tłumie. To dzisiaj miałam zatańczyć najważniejszą solówkę w moim życiu. To dzisiaj miałam przełamać strach. To dzisiaj…mogłabym tak wyliczać bez końca co dzisiaj miało się stać.

Stałam przed wielkim lustrem w przydzielonej dla mnie garderoby. Oglądałam się ze wszystkich stron. Wątłe ciało wciśnięte w białą jak śnieg sukienkę do kolan. Długie, ciemne włosy opadały delikatnie na plecy aż po sam pas. Zadziorna grzywka okalała moją niespokojną twarz. W swoich szmaragdowych oczach widziałam przerażenie mieszane z ognikami radości. Oczywiście trema mnie zżerała od środka , ale jednak radość z tego że tu jestem wygrywała. Uśmiechnęłam się do własnego odbicia. Za sobą ujrzałam uchylające się drzwi. Weszła Danielle . Uśmiechnęła się do mnie i położyła mi ręce na ramionach.

- Dasz rade mała. Wierzę w ciebie , wszyscy wierzą. – szeptała. Byłam jej wdzięczna za to że przyszła. Potrafiła mnie jak nikt inny uspokoić w jednej chwili. – Już czas Nicky. – tu spojrzała na zegarek. Dani wyszła zostawiając mnie znowu samą. Zapewne poszła dołączyć do Liama i reszty bandy, którzy byli obecni na koncercie. Nie przejmowałam się nimi. I tak nie będę ich widzieć . Siedzieli w loży dla VIP-ów a ona jest położona na balkonie. Nie będę miała czasu by przyjrzeć się im z bliska. Nie ważne. Pełne skupienie. Czekałam tylko aż przyjdzie ten gość w słuchawkach i oznajmi mi, że zespół zbliża się do końca koncertu. Tak to na końcu miałam wystąpić . Ich popisowy numer „Lullaby” miał być moim numerem.

- Już czas Nicky – koleś w słuchawkach stał w drzwiach. Wzięłam jeden głęboki oddech, uspokoiłam nerwy i przywołałam na swoją twarz uśmiech. Wyszłam za nim , poprowadził mnie na lekki podest. Poinstruował abym schyliła głowę i jak podest zacznie się podnosić , mam ją unieść spowrotem . To już. Czułam jak podest pod moimi nogami zaczął unosić się ku górze. Ku scenie. Już słyszałam pierwsze nuty piosenki „Lullaby”. To ta chwila Nicky. To ten moment. Postawiłam pierwsze kroki dość nieśmiało, a potem coraz śmielej tańczyłam. Zamknęłam oczy. Czułam się szczęśliwa.



*Niall*

Pierwsze nuty „Lullaby” – ostatniej piosenki dzisiejszego koncertu. Przejechałem wzrokiem po scenie. I jest! Stała na podeście, który wjeżdżał na sam środek sceny. Gdy zaczęła tańczyć nie mogłem oderwać od niej wzroku. Stałem przy barierce jak zaczarowany. Biała sukienka okalająca jej delikatne ciało, jej rozwiane włosy, przymknięte oczy. Działała na mnie jak narkotyk. Uzależniałem się od tego widoku. Jej cudowny taniec trwał i trwał, a moje oczy śledziły każdy jej krok, każdy ruch ręki. Koło siebie słyszałem zachwyt reszty chłopaków. Taa.. dziewczyna ma talen nie da się ukryć . Ostatnie sekundy i już. Koniec. Nicky stanęła bez ruchu na środku sceny. Porwała ludzi z miejsc. Potem tylko lekki ukłon jej i całego zespołu i już . Zniknęła. Tak szybko? Mrugnąłem dwa razy. Ktoś dźgnął mnie łokciem w żebra.

- Obudź się Niall. To już koniec. Trzeba iść jej pogratulować. – Zayn prawie krzyczał mi do ucha. No tak a gratulować było czego. Nie każdy dostaje owacje na stojąco. Uśmiechnąłem się. Byłem z niej w jakiś tam sposób dumny.

Gdy doszliśmy do garderoby Nicky serce waliło mi jak dzwon. Denerwowałem się. Już chciałem zapukać ale uprzedził mnie Zayn, który wparował do środka jak gdyby nigdy nic. Stała przy lustrze z wielkim uśmiechem na pięknej twarzy. Mój przyjaciel porwał ją w ramiona i okręcił. Śmiała się wesoło. Wyglądała tak pięknie.

- Gratulacje skrzacie! Udało ci się! – Malik wrzeszczał jej do ucha. Ona tylko uśmiechnęła się i przyjęła gratulację od reszty. Przyszła kolej na mnie. Podszedłem do niej i delikatnie objąłem w pasie. Czułem jak wtuliła się w moją klatkę piersiową. Byłem szczęśliwy jak nigdy.

- Gratulację Niks . Byłaś niesamowita – wyszeptałem jej w ucho. Odsunąłem się na kilka cm by spojrzeć jej w oczy. Widziałem wesołe ogniki w jej zielonych oczkach. W sercu poczułem ciepło. Nie patrzyła na mnie ze strachem tylko z radością. Lekki uśmiech przemknął jej przez twarz.

- Dziękuję Niall, cieszę się że ci się podo… - nie dokończyła, zamknąłem jej usta pocałunkiem. Nie mogłem się powtrzymać widząc te jej malinowe wargi. Całowałem delikatnie, obejmując ja w pasie. Oddała pocałunek, kładąc swoje dłonie na mojej piersi. Uśmiechnąłem się delikatnie i pogłębiłem całusa, całując ja coraz bardziej namiętnie. Wplotła swoje dłonie w moje włosy. Dostałem dreszczy. Uwielbiałem jak dziewczyna to robi. Przyparłem ją do ściany przenosząc się z pocałunkami na jej delikatną szyję. Najchętniej pozbyłbym się jej sukienki , ale wiedziałem że to nie przejdzie. I tak pozwoliła mi na zbyt wiele. Oderwałem się na moment by spojrzeć w jej oczy. Były pełne pożądania. Nareszcie zobaczyłem w nich coś innego niż strach. Uśmiechnąłem się i pogładziłem jej blade lico. Już miałem się zabierać za kolejny pocałunek gdy …

- Yhyhm… sorry że przeszkadzam ale powinniśmy już iść. Wszyscy na was czekają . – Miałem ochotę walnąć Harrego prosto w twarz. Skrzywiłem się .

- Już idziemy – uspokajałem oddech. Musnąłem jeszcze raz jej wargi i poszedłem za Harrym zostawiając ją samą .



*Nicky*

To się nie działo naprawdę. Nie, nie , nie… Stałam pod ścianą , dokładnie w tym samym miejscu, w którym zostawił mnie Niall. Ciągle czułam na sobie jego pocałunki. Jego ręce. Ahh.. zatraciłam się. Pozwoliłam mu na zbyt wiele. Ale… było mi tak dobrze do cholery. Cudownie całował a ja oddawałam każdy jego pocałunek ze zdwojoną namiętnością. Dlaczego? Nie wiem. Chyba było nam to potrzebne. Teraz nie wiem jak spojrzę mu w twarz. Oblałam się rumieńcem. Bożee Horan coś ty zrobił? Co ja zrobiłam? W duchu dziękowałam Harremu, że się pojawił i nam przerwał. Bóg wie do czego mogłaby nas doprowadzić ta chwila zatracenia. Przeszedł mnie dreszcz. Przestań o tym myśleć. Poszłam się przebrać. Danielle urządziła małą imprezkę w Pink Panter Club na moją cześć. Oczywiście z chłopakami z One Direction. Noo.. zapowiada się ciekawa reszta wieczoru.



CDN .

2 komentarze:

  1. doprowadziłaś mnie do szału tym całowaniem się.!!!
    to jest takie piękne.!!!

    OdpowiedzUsuń