środa, 6 czerwca 2012

Chapter 12

*Niall*

Ostatnia walizka spakowana. Rozejrzałem się po pokoju. Pięć razy sprawdzałem czy wszystko wziąłem. Usiadłem na łóżku i chwyciłem zdjęcie Nicky, które udało mi się zrobić w czasie ostatniej imprezy. Wyglądała tu tak słodko i niewinnie. Przejechałem opuszkiem palca po jej rysach. Nie mogłem uwierzyć, że nie zobaczę jej przez najbliższe dwa miesiące. Tak, już jutro z samego rana wylatujemy do Ameryki. Czeka nas ważna, dwumiesięczna trasa po Stanach, Kanadzie i Meksyku. Dwa miesiące ciężkiej harówy, koncertów i miliony rozwrzeszczanych nastolatek wołających me imię . To ostatnie mi nie przeszkadzało. Kochałem swoich fanów. Westchnąłem cicho wkładając jej zdjęcie do portfela. Gdyby wiedziała jaka jest dla mnie ważna. Ale nie wiedziała i nie chciała wiedzieć . Od tygodnia próbuję się z nią skontaktować i nic. Zero. Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na tweety. W domu praktycznie nie siedzi. Cały czas trenuje. Nawet pytałem Danielle o nią , ale nawet ona nie ma pojęcia dlaczego Nicky tak nagle się od nas odseparowała. Tylko Zaynowi udało się ostatnio zamienić kilka słów, ale nic konkretnego się nie dowiedział. Życzyła nam tylko wspaniałej trasy i zawojowania milionów serc. Dlaczego mulat ma z nią taki dobry kontakt a ja nie? Ehh… nie wiedziałem. No cóż. Uruchomiłem laptopa i zalogowałem się na Twittera.

„ Jutro rozpoczynamy trasę ! US jesteście gotowi?! „ – krótki wpis i już miał 50+ RT i tysiące odpowiedzi. Uśmiechnąłem się . To uwielbiałem, wiedziałem że zawsze mogę liczyć na fanów. Po krótkim namyśle postanowiłem napisać do Nicky.

„@nicky_dreamer : przyjdź jutro na lotnisko, błagam. „

Wiedziałem, że nie odpisze, ale próbować zawsze można… Jednak po 5 minutach nadeszła odpowiedź :

„@NiallOfficial : zobaczymy , w każdym razie powodzenia w US. „

I już . Tylko tyle? Pokręciłem głową , czułem jak w moich oczach pieką mnie łzy. Ona jawnie nie chcę utrzymywać ze mną jakichkolwiek kontaktów a o przyjściu na lotnisko nie wspomnę. Zabolało. Miałem nadzieję, że wyznam jej co do niej czuję i może załatwię jej przyjazd do US. Ale nadzieja matką głupich, prawda? Ze złością zatrzasnąłem laptopa. Miałem ochotę rzucić nim o podłogę, noo ale przyda się jeszcze.

Po godzinie usłyszałem na dole hałas. Po chwili do mojej sypialni wszedł Liam.

- Niall? Spakowany jesteś? Paul kazał zapytać ile masz toreb i czy wziąłeś gitarę . – niezastąpiony Daddy. Uśmiechnąłem się do niego i machnięciem ręki pokazałem rzeczy, o które mnie pytał.

- Jestem gotowy Li. Powiedz mi czy Danielle będzie jutro na lotnisku? – miałem nadzieję, że tak i weźmie ze sobą Nicky.

- Będzie, przyjedzie z Eleanor . Nie pytaj nawet o Niks bo nie wiem. – kurwa, ona musi przyjechać. Liczę na to, że Dani będzie na tyle inteligentna i zmusi ją do przyjazdu.

- Yhym, dzięki Liam. – odwróciłem się w stronę okna. Po moim policzku popłynęła jedna, jedyna łza żalu. Poczułem na swoim ramieniu dłoń Liama.

- Przykro mi Niall. Naprawdę. Może Nicky potrzebuje czasu? Daj jej go . Nie naciskaj bo będzie jeszcze gorzej. Uwierz mi. Danielle mówiła, że Niks chce się skupić na tańcu. Chce odpocząć. – mówił szeptem, jak do dziecka. Przymknąłem lekko oczy. Chyba muszę się z nim zgodzić. Zabardzo się jej narzucam. Ale co ja poradzę.

- Kocham ją Liam. Nic na to nie poradzę. Kocham ją całym sercem. – wyszeptałem i rozkleiłem się na dobre.

- Wiem Niall , widzę. Myślę, że ona też cię kocha, ale się boi. Tak mówi Dani. Musisz dać jej czas. Może kiedyś będziecie razem? – przytulił mnie po przyjacielsku i wyszedł zostawiając mnie samego. „Może kiedyś będziecie razem?” nie dawało mi to spokoju. Zmęczony łzami położyłem się spać. Jutro kierunek Nowy Jork.

Następnego dnia wstałem rano, ogarnąłem się i wziąłem torby i poszedłem na dziedziniec spotkać się z chłopakami. Wszyscy byli już gotowi, oprócz Zayna, który się jak zwykle grzebał. Gdy byliśmy już w komplecie, podjechał po nas Paul. Naszym czarnym vanem udaliśmy się na lotnisko.

Na lotnisku było pełno ludzi. Mnóstwo fanów czekających na nas. Istne szaleństwo. Porobiliśmy sobie parę zdjęć, podpisywaliśmy płyty i plakaty. Uśmiechałem się sztucznie do nich, mając nadzieję, że żadna z fanek nie zauważy mojego złego humoru. Byłem naprawdę nie w sosie dzisiaj. I to ze względu na wyjazd i Nicky, która nie pojawiła się razem z Danielle i Eleanor. Patrzyłem jak Louis i Liam ściskają swoje dziewczyny i tak bardzo im tego zazdrościłem. Ja nigdy nie będę się tak żegnał z Nicky. Wziąłem do ręki futerał z gitarą i powolnym krokiem udałem się w stronę bramek. Nagle usłyszałem za sobą krzyk :

- NIALL!!!

Obróciłem się i ujrzałem biegnącą w moją stronę Nicky. Moją twarz rozjaśnił uśmiech. Przyszła!!! Po chwili poczułem jak jej drobne ręce oplatają mnie w pasie i ciało mocno przylega do mojego.

- Przepraszam… - usłyszałem cichy szept. Cicho westchnąłem i objąłem ją najmocnej jak się da.

- Za co mnie przepraszasz? Jesteś tu i to się liczy. Dziękuję . – wtuliłem twarz w jej włosy.

- Za wszystko. Za swoje zachowanie. Przemyślałam wszystko Niall… - nie dałem jej skończyć . Pocałowałem ją prosto w usta. Odwzajemniła. Nie wiem ile czasu się całowaliśmy, nie obchodziło mnie to . Nawet miałem gdzieś tych wszystkich ludzi patrzących na tą scenę. Liczyła się ona. Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie, spojrzałem na jej twarz. W oczach lśniły jej łzy a na ustach błąkał się lekki, nieśmiały uśmiech. Bogini. Zebrałem się w sobie i wyszeptałem :

- Kocham Cię Nicky. Jak nikogo innego - jej reakcja przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Pociągnęła mnie za koszulkę i wpiła mi się w wargi.

- Też Cię kocham Nialler – ten jeden szept zmienił moje życie. Uczynił mnie najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie. Uśmiechnąłem się czule do niej. – Musisz już iść Niall. Ameryka czeka na ciebie kochanie. – „kochanie” nie mogę uwierzyć, że tak powiedziała. Prawie zapomniałem, że mam dzisiaj lecieć do US. Westchnąłem.

- Czekaj na mnie błagam , jak wrócę będziemy mogli być szczęśliwi, obiecuję Ci to – znów mocno ją przytuliłem.

- Wiem Niall… będę czekać . Może przyjadę do US na jakiś czas, kto wie. Nie zapomnij o mnie.

- Nigdy. Za bardzo cię kocham by zapomnieć. Będę na ciebie czekać w US.

Potem poprowadziłem ją w stronę chłopaków, by mogła się z nimi pożegnać. Wszyscy uśmiechali się od ucha do ucha. Zayn i Harry rzucili się na mnie, gratulując mi tak wspaniałej dziewczyny. Eleanor i Danielle uwiesiły się Nicky. Miały nawet łzy w oczach. Louis i Liam klepali mnie po plecach. Nagle podszedł do nas Paul i oznajmił, że już czas na nas. Zrobiliśmy jeden wielki grupowy uścisk. Ostatni raz ucałowałem Nicky w usta i otarłem łzy.

- Nie płacz. Wkrótce się zobaczymy. Kocham Cię – i odeszłem w stronę bramek.

- Też cię kocham Niall! – krzyknęła za mną.

Uśmiechnięci od ucha do ucha wkroczyliśmy na pokład samolotu.

- No One Direction gotowi na trasę ?! – wrzasnął Lou.

- YEEAHH!!! – krzyknęliśmy wszyscy chórem.

O tak, jestem gotowy i szczęśliwy. Jade w trasę, znów będę robić to co kocham i co najważniejsze. Mam najwspanialszą dziewczynę na świecie, która mnie kocha.

Dzisiaj zaszalałam... :D:D mam kolejny rozdział ... miłego czytania .

Nicky

5 komentarzy: