środa, 6 czerwca 2012

Chapter 5

Niall

Obudziłem się około 7 rano. Byłem padnięty, ale to wina siedzenia na kompie po nocy. I jej wina. Tak jej. Śmiało mogłem zrzucić na nią winę mojej nieprzespanej nocy. Dzisiaj miałem ten cholerny wywiad, więc musiałem się zbierać. Zwlokłem się z łóżka , łazienka i te sprawy i zszedłem do kuchni. Jedząc śniadanie usłyszałem trzask drzwi wejściowych i wesołe „Vas happenin Nialler”. Uśmiechnąłem się widząc wchodzącego Zayna , który też miał uśmiech przyklejony do twarzy.

- Siema stary, coś taki zmarnowany hmm? – usiadł naprzeciwko mnie i zlustrował swoimi brązowymi tęczówkami.

- Nic mi nie jest – odrzekłem wymijająco. No bo co miałem mu powiedzieć?

- Ahh… w takim razie spytam inaczej. – oho , już się boję – co się wczoraj wydarzyło i co to za ona ? – to pytanie potwierdziło moje obawy, że Zayn lubi wchodzić na Twittera z samego rana. Mój kumpel wpatrywał się we mnie z powagą. Nienawidziłem tego. Ta mina nie znosiła sprzeciwu.

- No więc… - jąkałem się . Kłamać nie było sensu. On i tak to pozna, zwłaszcza że jestem dość kiepskim kłamcą. Nabrałem powietrza w płuca i opowiedziałem przyjacielowi historię wczorajszego dnia. Wspomniałem jak poznałem Nicky i jak bardzo ta dziewczyna na mnie podziałała. Aż miałem dreszcze na widok jej pięknych przestraszonych oczu przed swoją twarzą. Uśmiechnąłem się pod nosem, co Zayn od razu zauważył. Wytrzeszczył ząbki w uśmiechu.

- Niall, chłopie czy ty przypadkiem się nie zakochałeś?- spytał szczerząc się jak wariat.

- Co ? Nie, to niemożliwe. Nie znam jej… - odpowiedziałem szybko. Chyba miałem racje. Nie mogłem się zakochać w lasce, którą widziałem na oczy tylko ten jeden raz.

- Może kiedyś znów ją zobaczysz…? Londyn to w rzeczywistości małe miasto. Może wpadniecie na siebie gdzieś… - wymyślał coraz to głupsze scenariusze. O znajomości jej z Dani nie powiedziałem mu wgl. Bo po co ? Zacząłby sobie roić w łbie kolejne niestworzone historie i na siłę kazałby mi się z nią spotykać , czego ja jak na razie nie chciałem a tym bardziej ona.

- Zbieraj się Niall! – usłyszałem z korytarza. No tak ten wywiad. Podczas moich przemyśleń nie zauważyłem, że Zayn stał już w drzwiach. Szybko pobiegłem się przebrać , przykleiłem firmowy uśmiech na twarz i byłem gotowy na spotkanie z fanami i z redaktorami radia.

Po wywiadzie zamelinowaliśmy się w domu Hazzy i Lou. Zawsze tak było. W swoich domach tylko spaliśmy , ewentualnie jedliśmy. To u nich spędzaliśmy większość czasu. Uwielbialiśmy przebywać w swoim towarzystwie. Tylko nasza piątka i nikt więcej. Nikogo wtedy nie udawaliśmy , byliśmy sobą. Zayn całował się lustrem , Lou wpieprzał tony marchewek, Hazza maniakalnie oglądał serial z kotem Garfieldem , Liam robił pompki na dywanie , no i ja … zawsze można było mnie znaleźć w ich kuchni. Jak to łakomczuch Horan , buszowałem w lodówce. Dzisiaj mieliśmy do przedyskutowania parę spraw. Pierwszą i najważniejszą z nich było omówienie naszej sobotniej balangi. Nasza płyta pokryła się złotem w Polsce! Jestem taki dumny z polskich fanów J Kocham je! Ok …wracając. Jak każde gwiazdy, my też lubimy oblać nasze sukcesy. W sobotę miało właśnie tak być . Miałem zamiar upić się do nieprzytomności i zapomnieć o niej. Oczywiście… moje plany popsuł nie kto inny tylko Liam.

- Na naszą imprezkę wpadnie Danielle ze swoją przyjaciółką . Nicky podajrze się nazywa. Podobno bardzo fajna J.

Harry i Lou od razu rzucili się na Liama z mnóstwem pytań o Nicky, tylko nie Zayn, który z szokiem na twarzy spojrzał prosto na mnie zapadającego się coraz głębiej w fotel z każdym nowym słowie Liama na temat tej dziewczyny. To koniec. Plany poszły się przeproszeniem jebać. Teraz będę musiał spędzić z nią cały wieczór. Nie wiedziałem czy mam się z tego powodu śmiać czy płakać. Jakby w oddali słyszałem Liama opowiadającego o Nicky. Dowiedział się pewnie od Dani paru rzeczy. Nie słyszałem nic o mnie , więc chyba Danielle nie miała pojęcia o tym, że to ja wpadłem na jej przyjaciółkę. Poczułem się słaby. Musiałem odetchnąć. Zerwałem się z fotela i nikomu nic nie mówiąc ulotniłem się na taras. Oparłem się o barierkę. W głowie miałem tylko ją i sobotnią imprezę.

- Niall? – usłyszałem za plecami. No tak , Zayn. Podszedł do mnie i oparł się o barierkę obok – Wszystko gra ? Dlaczego nie powiedziałeś mi ,że ta Nicky zna Danielle Liama? Dlaczego nie chcesz powiedzieć o tym chłopakom? – zadawał pytania z prędkością maszyny. Chociaż mówił spokojnie, wiedziałem że ma do mnie żal o to że nie powiedziałem mu całej prawdy. Nie potrafiłem odpowiedzieć na te wszystkie pytania Zayna. Wszystko ok? Nie bardzo. Nic nie jest ok. Zatraciłem się w swoich uczuciach. Jednocześnie mogę skakać z radości że ją zobaczę i poznam bliżej, a zarazem nienawidzę jej za wtargnięcie do mojego idealnego życia bez pytania, ot tak. Czemu nie powiedziałem mu o znajomości Nicky z Danielle ? Dla mnie to nie miało znaczenia. Tak czy siak dowiedziałby się od Liama czy samej Dani. Dlaczego nie powiem reszcie? Nie chce. Znów by było, że Horan zakochał się w lasce której nie zna. Wielke dzięki. Już słyszę komentarze Hazzy i chichoty Lou. Nie chciałem im mówić. Dla mnie Nicky była obca dla nich też . Po co to roztrząsać ? Przywołałem sztuczny uśmiech na twarz i odwróciłem się w kierunku Zayna :

- Zapowiada się ciekawa sobota nie ? – i wszedłem do środka, zostawiając Zayna z milionem pytań i z zerem odpowiedzi.

Gdy wróciłem do siebie, byłem już na tyle pijany aby mieć głupią odwagę do niej napisać na twitterze. Zalogowałem się więc na niego i od razu rzucił mi się w oczy jej tweet z przed jakiś 5 min. :

Nicky :

„Trudny weekend. Jestem totalnie przerażona o_O”

Uśmiechnąłem się pod nosem. Przerażona ? Dobre, ja też. Zebrałem się w sobie i dodałem odpowiedź:

@nicky_dreamer : to będzie ciekawa sobota …

Na jej odpowiedź nie musiałem długo czekać :

@NiallOfficial: już wiesz? Nie chciałam isc … zmusiała mnie.

No tak. Liam wspominał że laska nie jest zabardzo chętna by nas poznać. Może to moja wina. W każdym razie Danielle musiała się nieźle nagimnastykować by ją namówić.

@nicky_dreamer :tak wiem to źle? tak czy inaczej nie mogę się doczekać J xx

@NiallOfficial : piłes?

Hahahaha ledwo mnie znała a już wiedziała, że moja nietypowa odwaga spowodowana jest procentami. Mądra dziewczynka.

@nicky_dreamer: mysle że tak . do soboty babe xx

Z wielkim bananem na ryjcu zatrzasnąłem laptopa i usnęłem . Oo tak to będzie ciekawa i niezapomniana sobota .



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz