środa, 6 czerwca 2012

Chapter 6

na początek powiem że nastąpiła mała zmiana... do akcji wkraczas Liam . :) enjoy .! xx

_____________________________________________

*Liam*

Sobota. To dzisiaj miała odbyć się ta nasza sławetna impreza. Jak zwykle wstałem najwcześniej. Dzień zacząłem jak zawsze, od budzenia reszty chłopaków. Uwielbiałem to , sprawiało mi to wiele radości. Chociaż nie zawsze łatwo jest obudzić moich przyjaciół. Moim pierwszym celem był dom Hazzy i Lou. Wszedłem do ich wszechstronnego holu i odrazu pognałem na piętro, gdzie mieściły się ich sypialnie. Wślizgąłem się do pokoju Lou. Spał słodko, tuląc do siebie Pana Marchewkę , którego dostał od jednej z fanek. Wystarczyło lekkie połaskotanie go w stopy by po chwili zobaczyć jego lekko zaspaną twarz z wielkim uśmiecham na ustach. We dwójkę poszliśmy obudzić Harrego. Tu było już ciężej. Hazza słynie ze swojego stałego związku z łóżkiem , najchętniej nie wychodziłby z niego wcale. Lou uśmiechając się złośliwie wylał na biednego Harrego kubeł zimnej wody. Wściekły Loczek odrazu zerwał się z wrzaskiem i głośno przeklinając zaczął gonić Louisa po całym domu. Kręcąc głową i z wielkim uśmiechem udałem się do domu Zayna. Dziwne. Mulat już nie spał( ; oo) tylko był zajęty układaniem swoich włosów przed wielkim lustrem w salonie.

- Dzień doberek Zayn. Jak skończysz bawić się kłakami to chodź mi pomóż obudzić Nialla. - z naszym irlandzkim aniołkiem był zawsze największy problem. Jest weekend a to oznacza, że Niall śpi ile wlezie. Ale nie dzisiaj, miał dużo do zrobienia. Ale ostatnio coś się z nim dzieje... mało sypia. A jak już zaśnie nad ranem , to trudno go zwlec. Zayn tylko się uśmiechnął.

- Ja już mam na niego sposób. - nawet nie chciałem wiedzieć jaki. Doszliśmy do domku zajmowanego przez Nialla. Po wejściu do jego sypialni zastaliśmy przedziwny widok. Horan spał w poprzek łóżka tuląc do siebie laptopa.

- Niall? - zacząłem mój rytuał szturchając go lekko w ramię. Nic.

- Daj spokój Liam , to nic nie da. - Zayn stał za mną i przypatrywał się moim nieudolnym próbom obudzenia blond królewicza.

- Jak jesteś taki mądry to mi pomóż - wkurzyłem się . Zayn tylko uśmiechnął się złośliwie( oho ) i nachylił się nad Niallem.

- NIALL ! NICKY PRZYSZŁA! - wrzasnął mu prosto do ucha.

Nicky? Nic nie rozumiałem, ale najwidoczniej dziwna metoda mulata podziałała, bo Nialler zerwał się z łóżka , zrzucając laptopa ma ziemię. Rozejrzał sie na boki , po czym trzepnął rozchichotanego Zayna w łeb. Patrzyłem na to z dziwną miną . Nicky? Co do licha przyjaciółka Dani ma wspólnego z Niallem? Bo tak zakładam że chodziło o nią , bo o kogo innego skoro wie o niej Zayn? Dziwna sytuacja. Bo nagle tak na sam dźwięk jej imienia Niall wariuje? Od klku dni chodzi jakiś taki struty, a na wczorajszym posiedzeniu nawet wyszedł na taraz, gdy wspomniałem o Dani i jej przyjaciółce. Może to przez nią ? Ale dlaczego? Co ona mu zrobiła ? Coś mi się wydaje że ani Niall ani Zayn nie chcą nam czegoś powiedzieć. Ale czego ? I jaki ma to związek z tą dziewczyną? Muszę porozmawiać o tym z Dani. Całe szczęście widzę się z nią dzisiaj przed imprezą. Noo i będzie też Nicky. Mam okazję ją poznać przed nimi wszystkimi(?).



*Nicky*

Sobota. To dzisiaj jest ta cholerna impreza, na której miałam poznać One Directon. Czy się bałam? Oczywiście. Najbardziej obawiałam się reakcji Nialla na mój widok. Hmm chociaż do mnie pisał, że nie może się doczekać ale ja wiedziałam swoje. Boi się. A ten jego akt odwagi był spowodowany alkoholem. Przed imprezą miałam się spotkać z Dani na jakiś zakupach. Szybko się ubrałam i poszłam na spacerek do parku. Słońce grzało mi w plecy, gdy usiadłam na ławeczce. W milczeniu obserwowałam tulące się pary. Aż mi się rzygać chciało. Tyle miłości.! Ble. Ale tak naprawdę zazdrościłam im, że mają siebie. Ja nie miałam nikogo. Nie ufam ludziom. Nie licząc Danielle oczywiście. Jestem tchórzliwa jak kotek- takiego określenia często używa Dani, gdy chce mnie zapoznać z kolejną osobą z jej grona przyjaciół. Nagle moje myśli uciekły w zupełnie innym kierunku... przed oczami ujrzałam blondyna o pięknych błękitnych oczach .Boże nie.! Co się ze mną dzieje? Dlaczego o nim myśle? Szybko pokręciłam głową, wyrzucając Horana z myśli. W oddali Big Ben wybił 12 . Czas iść na spotkanie z Danielle. :)

Gdy doszłam do umówionego miejsca przeżyłam szok. Danielle nie była sama! Towarzyszył jej nie kto inny tylko Liam Payne! O MÓJ BOŻE. Miałam ochotę zrobić w tył zwrot i ulotnić się, ale nie zdołałam zrobić ani jednego kroku, gdyż uśmiechnięta Dani wrzasnęła na całe gardło

- Nicky kochanie! - co miałam zrobić ? Ucałowałam ją w policzek i wyciągnęłam rękę ku Liamowi (cóż za odwaga Niks:D)

- Nicky. Miło mi cię poznać Liam - wymusiłam uśmiech. Ten tylko obrzucił mnie spojrzeniem, uśmiechnął się słodko i rzekł

- Niee.. to mnie jest miło cię wkońcu poznać .Danielle wiele o tobie mówiła :) - No tak.. ciekawe jak wiele. Niech cię cholera Danielle! Uśmiechnęłam się tylko krzywo do niego. Ruszyliśmy w stronę wybranej przez Dani galerii handlowej. Na szczęście Liam okazał się fajnym gościem. Opowiadał mi o dzisiejszej imprezie... co i jak i tak dalej. Zanim doszliśmy do sklepu, zdążył opowiedzieć mi pokrótce o każdym z chłopaków. Gdy mówił o Niallu spoglądał na mnie znacząco, jakby czekał na jakąkolwiek reakcję z mojej strony. Starałam się zachować spokój. Chociaż jak tylko słyszałam o blondynie dostawałam gęsiej skórki i robiło mi się ciepło na sercu. Wrrr.. głupie uczucie. Po dwóch godzinach zakończyliśmy obchód po sklepach. Trzebabyło sie zbierać . Liam poszedł w kierunku swojego domu. Musiał dopilnować chłopaków w ostatnich przygotowaniach, a ja i Dani udałyśmy się do jej mieszkania by w spokoju przygotować się do balangi. Mam nadzieję że będzie to udany wieczór. Yeeah I hope :)

1 komentarz: