*Nicky*
Ja i Niall spotkaliśmy się z Loczkiem na Baker Street. Skąd
ruszyliśmy do mieszkania Lou i Eleanor na małą, kameralną imprezę. Nie
przypuszczałam, że ten miły w moim mniemaniu wieczór skończy się katastrofą.
Gdy doszliśmy na miejsce, mieszkanie było już pełne ludzi. A miała być to mała
impreza. Akurat. Przywitaliśmy się z wszystkimi i zaczęliśmy zabawę. Niall jak
zwykle gdzieś zniknął by po chwili pojawić się z dwoma kuflami piwa.
- Wiesz, że nie piję piwa – skrzywiłam się na widok trunku.
- Oj nie marudź, jest impreza trzeba się zabawić. –
uśmiechnął się rozbrajająco. – Idę pogadać z chłopakami. Wyluzuj się kocie. – cmoknął
mnie w policzek i tyle go widziałam. No cóż. Stałam w kącie jak taka sierota i
próbowałam wyłapać wzrokiem Eleanor czy Danielle. Wreszcie ujrzałam jedną z
nich. Odetchnęłam z ulgą. W końcu znajoma twarz.
- Danielle! – krzyknęłam, machając do niej jak kretynka. Ta
widząc mnie, uśmiechnęła się szeroko i w podskokach do mnie przybiegła.
-Nicky kocie ! Jak tam? Czemu stoisz tu sama? Gdzie Niall?
Czemu nie pijesz? Źle się czujesz? – cała Dani. Te pytania! Aż głowa od nich
bolała. Ale wzruszała mnie jej troska o mnie. Nie zawsze ma się taką
przyjaciółkę.
- Ja nie piję i ty też nie powinnaś. – mówiąc to wyjęłam jej
kieliszek z szampanem z dłoni.
- Ja nie piję. Stwarzam pozory. Ciężko jest być w ciąży tak
by nikt tego nie poznał. – powiedziała cicho. – Poza tym szampan mi nie
zaszkodzi. Nie matkuj mi smarkulo. – zaśmiała się.
- Jak uważasz. Wiesz kiedy powiesz Liamowi prawdę? –
spytałam już ciszej.
- Nie. Właściwie ja….
– jej dalszą wypowiedź przerwały czyjeś wrzaski i głośna kłótnia.
- … TAK? BŁAGAM CIĘ MOJA TO PRZYNAJMNIEJ JEST WIERNA!!!! – oops
od razu poznałam wrzaski Nialla. Nie spodobało mi się to. Nawet nie patrząc na
Danielle pobiegłam w kierunku mojego chłopaka. Gdy przebiłam się przez tłum
oniemiałam. Niall stał na przeciwko Liama przytrzymywany przez Harrego i Zayna.
- Niall? Co się dzieje? – spytałam spłoszona. Nigdy się
przecież tak nie zachowywał.
- Twój chłopak twierdzi, że moja dziewczyna jest niewierną
szmatą. – odpowiedział mi Liam. Kurwa. Poczułam jak cała krew odpływa mi z
głowy.
- Co takiego? Niall? – teraz byłam przerażona. Ten debil
mógł powiedzieć coś czego nie powinien.
- POWIEDZ JEJ NIALL! POWIEDZ JAK ŁADNIE NAZYWASZ JEJ
PRZYJACIÓŁKĘ! – krzyczał coraz bardziej zły Liam.
-JEST SZMATĄ I KURWI SIĘ PIO ROGACH. NIECH CI PIOWIE CZYJEGO
BACHORA NOSI! –tego było już za wiele….
- ŻE CO PROSZĘ?- do akcji wkroczyła Danielle. Stanęła
naprzeciwko Nialla ze łzami w oczach. – Powtórz. – wyszeptała.- POWTÓRZ NIALL! –
krzyknęła mu w twarz. Niall tylko pokręcił głową.
- Słyszałaś. – uśmiechnął
się krzywo i spojrzał na mnie. Reszta zbiegowiska również na mnie spojrzała. A
ja? Nic. Stałam jak słup soli nie zdolna do żadnego ruchu. Obiecał…
- Obiecałaś… - usłyszałam. Z trudem podniosła wzrok by
spojrzeć na Dani. – OBIECAŁAŚ ŻE NIKOMU NIE POWIESZ!! JAK MOGŁAŚ? UFAŁAM CI! –
krzyczała, a ja stałam czując piekące mnie łzy.
- Dan ja…
- Nic nie mów. Nie chcę cię znać. – i wybiegła. Czułam jakby
mi wbiła nóż w plecy. Powstrzymując łzy,
złapałam pijanego Nialla za rękaw i wyprowadziłam z mieszkania. Nie wiem co się
stało za moimi plecami, nie chciałam wiedzieć. Chciałam uciec z tamtą jak
najszybciej. Zamówiłam taksówkę, którą wróciliśmy do domu. Niall przez całą
drogę nie odzywał się. Nawet lepiej. Jakby się odezwał chyba bym go zabiła
gołymi rękami. Cała aż drżałam. Właśnie straciłam przyjaciółkę.
Gdy wróciliśmy do domu, wyszłam z auta jakby się paliło.
Miałam w dupie jak wygramolił się z niego Niall. Weszłam do przedpokoju i
udałam się prosto do naszej sypialni.
- Nicky zaczekaj….- usłyszałam pijacki bełkot.
- Nie chcę cię słuchać, oglądać ani znać.- odpowiedziałam mu
bezlitośnie, nawet na niego nie patrząc.
- Ale..
- Żadnego ale Niall. Zawiodłeś mnie. Obiecałeś, że nikomu
nie powiesz. JAK MOGŁEŚ?! – odwróciłam się i wyładowałam swą złość i rozpacz na
jego prawym policzku. Nawet nie drgnął.
- Nicky, ja..
- Wyjdź.
- Słucham?
- Nie słyszałeś? Wyjdź. Chcę być sama. NIE CHCĘ CIĘ
WIDZIEĆ! WYJDŹ! ZEJDŹ MI Z OCZU! –
wrzeszczałam, rozładowując złość. Z moich oczu trysnęły łzy. Upadłam na podłogę
szlochając i krzycząc. Usłyszałam trzask
drzwi. Wyszedł. Ale czy wróci?
Człowiek , w złości nie myśli o konsekwencjach...
______________________________________
I jest 32 :) tworzony hmm.. z rozmachu :D tak na żywioł xD Mam nadzieje, że się podoba :) jak tak to komentujcie :) x
Nicky x
Świetne !
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie ?
cassie-and-one-direction.blogspot.com
Pozdrawiam ♥
omg.! jakie jaja.!!!! aż mnie zatkało..... nigdy nie pozwolę by mój chłopak, jeśli go wgl będę miała, się upił..... a w połowie czytania przypomniało mi się jak to się wszystko zaczęło..LOL
OdpowiedzUsuńczekam na nexta, chyba nie zasnę....
perfect ;D
OdpowiedzUsuńPiękny piękny!!!!!!
OdpowiedzUsuńJuż chce następny!!!!!!!
Aww świetny rozdział. wgl świetny blog ! :)
OdpowiedzUsuńMam prośbę, daj znać, jeśli dodasz nowy rozdział. mój tt to @jestemhipsterem
Pozdrawiam xxx
świetny mam nadzieję że wszystko się wyjaśni między Dan i Nicky i między Niallem i Nicky :* czekam na kolejny :))
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na kolejny! :3
OdpowiedzUsuńA tym czasem zapraszam do siebie! Zależy mi na komentarzach i obserwatorach! Po lewej stronie są również ankiety, miło by mi było gdybyście wzięli w nich udział! :)
http://perfect-life-imagins.blogspot.com/
Genialny !!! czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń