czwartek, 18 kwietnia 2013

Chapter 32



 *Nicky*

Ja i Niall spotkaliśmy się z Loczkiem na Baker Street. Skąd ruszyliśmy do mieszkania Lou i Eleanor na małą, kameralną imprezę. Nie przypuszczałam, że ten miły w moim mniemaniu wieczór skończy się katastrofą. Gdy doszliśmy na miejsce, mieszkanie było już pełne ludzi. A miała być to mała impreza. Akurat. Przywitaliśmy się z wszystkimi i zaczęliśmy zabawę. Niall jak zwykle gdzieś zniknął by po chwili pojawić się z dwoma kuflami piwa.
- Wiesz, że nie piję piwa – skrzywiłam się na widok trunku.
- Oj nie marudź, jest impreza trzeba się zabawić. – uśmiechnął się rozbrajająco. – Idę pogadać z chłopakami. Wyluzuj się kocie. – cmoknął mnie w policzek i tyle go widziałam. No cóż. Stałam w kącie jak taka sierota i próbowałam wyłapać wzrokiem Eleanor czy Danielle. Wreszcie ujrzałam jedną z nich. Odetchnęłam z ulgą. W końcu znajoma twarz.
- Danielle! – krzyknęłam, machając do niej jak kretynka. Ta widząc mnie, uśmiechnęła się szeroko i w podskokach do mnie przybiegła.
-Nicky kocie ! Jak tam? Czemu stoisz tu sama? Gdzie Niall? Czemu nie pijesz? Źle się czujesz? – cała Dani. Te pytania! Aż głowa od nich bolała. Ale wzruszała mnie jej troska o mnie. Nie zawsze ma się taką przyjaciółkę.
- Ja nie piję i ty też nie powinnaś. – mówiąc to wyjęłam jej kieliszek z szampanem z dłoni.
- Ja nie piję. Stwarzam pozory. Ciężko jest być w ciąży tak by nikt tego nie poznał. – powiedziała cicho. – Poza tym szampan mi nie zaszkodzi. Nie matkuj mi smarkulo. – zaśmiała się.
- Jak uważasz. Wiesz kiedy powiesz Liamowi prawdę? – spytałam już ciszej.
- Nie. Właściwie ja….  – jej dalszą wypowiedź przerwały czyjeś wrzaski i głośna kłótnia. 
- … TAK? BŁAGAM CIĘ MOJA TO PRZYNAJMNIEJ JEST WIERNA!!!! – oops od razu poznałam wrzaski Nialla. Nie spodobało mi się to. Nawet nie patrząc na Danielle pobiegłam w kierunku mojego chłopaka. Gdy przebiłam się przez tłum oniemiałam. Niall stał na przeciwko Liama przytrzymywany przez Harrego i Zayna.
- Niall? Co się dzieje? – spytałam spłoszona. Nigdy się przecież tak nie zachowywał.
- Twój chłopak twierdzi, że moja dziewczyna jest niewierną szmatą. – odpowiedział mi Liam. Kurwa. Poczułam jak cała krew odpływa mi z głowy.
- Co takiego? Niall? – teraz byłam przerażona. Ten debil mógł powiedzieć coś czego nie powinien.
- POWIEDZ JEJ NIALL! POWIEDZ JAK ŁADNIE NAZYWASZ JEJ PRZYJACIÓŁKĘ! – krzyczał coraz bardziej zły Liam.
-JEST SZMATĄ I KURWI SIĘ PIO ROGACH. NIECH CI PIOWIE CZYJEGO BACHORA NOSI! –tego było już za wiele….
- ŻE CO PROSZĘ?- do akcji wkroczyła Danielle. Stanęła naprzeciwko Nialla ze łzami w oczach. – Powtórz. – wyszeptała.- POWTÓRZ NIALL! – krzyknęła mu w twarz. Niall tylko pokręcił głową.
- Słyszałaś. – uśmiechnął się krzywo i spojrzał na mnie. Reszta zbiegowiska również na mnie spojrzała. A ja? Nic. Stałam jak słup soli nie zdolna do żadnego ruchu. Obiecał…
- Obiecałaś… - usłyszałam. Z trudem podniosła wzrok by spojrzeć na Dani. – OBIECAŁAŚ ŻE NIKOMU NIE POWIESZ!! JAK MOGŁAŚ? UFAŁAM CI! – krzyczała, a ja stałam czując piekące mnie łzy.
- Dan ja…
- Nic nie mów. Nie chcę cię znać. – i wybiegła. Czułam jakby mi wbiła nóż w plecy. Powstrzymując  łzy, złapałam pijanego Nialla za rękaw i wyprowadziłam z mieszkania. Nie wiem co się stało za moimi plecami, nie chciałam wiedzieć. Chciałam uciec z tamtą jak najszybciej. Zamówiłam taksówkę, którą wróciliśmy do domu. Niall przez całą drogę nie odzywał się. Nawet lepiej. Jakby się odezwał chyba bym go zabiła gołymi rękami. Cała aż drżałam. Właśnie straciłam przyjaciółkę.

Gdy wróciliśmy do domu, wyszłam z auta jakby się paliło. Miałam w dupie jak wygramolił się z niego Niall. Weszłam do przedpokoju i udałam się prosto do naszej sypialni.
- Nicky zaczekaj….- usłyszałam pijacki bełkot.
- Nie chcę cię słuchać, oglądać ani znać.- odpowiedziałam mu bezlitośnie, nawet na niego nie patrząc.
- Ale..
- Żadnego ale Niall. Zawiodłeś mnie. Obiecałeś, że nikomu nie powiesz. JAK MOGŁEŚ?! – odwróciłam się i wyładowałam swą złość i rozpacz na jego prawym policzku. Nawet nie drgnął.
- Nicky, ja..
- Wyjdź.
- Słucham?
- Nie słyszałeś? Wyjdź. Chcę być sama. NIE CHCĘ CIĘ WIDZIEĆ!  WYJDŹ! ZEJDŹ MI Z OCZU! – wrzeszczałam, rozładowując złość. Z moich oczu trysnęły łzy. Upadłam na podłogę szlochając  i krzycząc. Usłyszałam trzask drzwi.  Wyszedł. Ale czy wróci?
Człowiek , w złości nie myśli o konsekwencjach...

______________________________________
I jest 32 :) tworzony hmm.. z rozmachu :D tak na żywioł xD Mam nadzieje, że się podoba :) jak tak to komentujcie :) x

Nicky x

8 komentarzy:

  1. Świetne !
    Wpadniesz do mnie ?
    cassie-and-one-direction.blogspot.com
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. omg.! jakie jaja.!!!! aż mnie zatkało..... nigdy nie pozwolę by mój chłopak, jeśli go wgl będę miała, się upił..... a w połowie czytania przypomniało mi się jak to się wszystko zaczęło..LOL
    czekam na nexta, chyba nie zasnę....

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny piękny!!!!!!
    Już chce następny!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww świetny rozdział. wgl świetny blog ! :)

    Mam prośbę, daj znać, jeśli dodasz nowy rozdział. mój tt to @jestemhipsterem
    Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy24/4/13

    świetny mam nadzieję że wszystko się wyjaśni między Dan i Nicky i między Niallem i Nicky :* czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, czekam na kolejny! :3


    A tym czasem zapraszam do siebie! Zależy mi na komentarzach i obserwatorach! Po lewej stronie są również ankiety, miło by mi było gdybyście wzięli w nich udział! :)
    http://perfect-life-imagins.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy27/4/13

    Genialny !!! czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń