*Nicky*
Poniedziałek
Wstałam z wielkim uśmiechem na ustach. Dzisiejszy dzień należał
do mnie i Zayna. Ten wesoły mulat miał mi pomóc przypomnieć dawne życie. On jak
i reszta One Direction umówiła się ze mną na poszczególne dni by móc razem
łatać luki w mojej pamięci. Poszłam w kierunku kuchni, w której zastałam mojego blond współlokatora
opartego o blat stołu. Nawet nie zauważył, że przyszłam. Po cichu oparłam się o
ścianę naprzeciwko niego i wlepiłam w niego wzrok. Czytał gazetę leniwie popijając
kawę. W radiu leciała jakaś dziwnie znana mi piosenka. Blondyn przytupywał w
rytm muzyki, ślepia miał przymknięte a jego twarz rozjaśniał uśmiech. Przypatrywanie
się mu wywoływało we mnie dziwne uczucie. Takiego szczęścia i bezpieczeństwa,
ale również pustki. Jakby czegoś mi brakowało w nim. W nim? Nie raczej nie.
Wiem tyle, że moje ciało jak i umysł łaknęło do niego. Potrzebowałam go , jego
dotyku, głosu, uśmiechu. Ale dlaczego? Prawie go nie znałam.
Something’s
gotta give now
Cause I’m
dying just to make you see
That I need
you here with me now
Cause you've
got that one thing.
Melodia w radiu przypomniała mi o dzisiejszym wypadzie z
Zaynem.
- Hej hej ! – starałam się zwrócić na siebie uwagę blondyna.
Udało mi się. Otworzył jedno
oko i głośno zaśpiewał : „So get out, get out, get out of my head. And fall
into my arms instead”. Ale głos!; O
- Witam Cię
Nicky. Zayn wpadnie po ciebie około 12. Mam nadzieję, że będziesz się
świetnie bawić z Malikiem. – czarujący uśmiech wpłynął mu na twarz.
Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. W podskokach
pobiegłam otworzyć. Za drzwiami stał
uśmiechnięty Malik a obok niego blond piękność.
- Vas happenin Niks ! To Perrie, moja dziewczyna. –
przedstawił blondynkę. Uśmiechnęła się do mnie ciepło i przytuliła lekko.
Odwzajemniłam uścisk.
- Miło cię poznać Perrie. Zayn nie wspominał, że ma dziewczynę.
– popatrzyłam pytającym wzrokiem na Malika. Ten tylko się szczerzył.
- Jestem z Zaynem od niedawna. Opowiadał mi o twoim wypadku
i utracie pamięci. Naprawdę mi przykro. – rzekła Perrie.
- E tam nie powinno.
Już mi przechodzi. To co? Idziemy? – uśmiechnęłam się szeroko do nich.
- Jasne ! Zobaczysz ale będzie super. – Zayn z entuzjazmem
objął mnie ramieniem drugim zaś Pezz, którą od dzisiaj będę tak nazywać J
Z Zaynem i Perrie spędziłam niesamowity dzień. Poszliśmy do
Wesołego Miasteczka, znajdującego się na oberżach Londynu. Oczywiście Malik
zaciągnął nas do Salonu Luster hahaha. Ja i Pezz miałyśmy niezły ubaw z naszego
mulata. Wygłupów nie było końca. Następnie jazdy szalonymi karuzelami i
kolejkami górskimi. Naprawdę świetnie się bawiłam. Wesołe gadanie Perrie i wygłupy Zayna
doprowadzały mnie do bólu brzucha ze śmiechu.
Wieczorem wróciłam cała uradowana do domu. Jutro czas na
Liama i Danielle!
Wtorek
Dzisiejszy dzień mam spędzić z Danielle i Liamem. Nie mogę
się doczekać. Miałam się z nimi spotkać pod moją szkołą tańca . Dan niedawno
zabrała mnie tam na lekcję. Od tam tego czasu bywam tam codziennie, by przypominać
sobie podstawowe kroki. Chcę jak najszybciej wrócić do tańca. Zrośnięte żebra
na szczęście nie przeszkadzają mi w różnorakich figurach gimnastycznych. Po
dotarciu do Dance Shock Studio ujrzałam Danielle z wielką torbą sportową na
ramieniu.
- Hej Nicky słońce ! Jak tam głowa? – zawsze to samo
powitanie. Buziak w policzek i pytanie o moją głowę. To fakt bolała niekiedy
ale bez przesady.
- Wszystko w porządku. Gotowa na trening. – uśmiechnęłam się
do niej zachęcająco.
Po chwili byłyśmy już przebrane w nasze stroje i pointy.
Cale szczęście, że chociaż moje ciało nie zapomniało o tańcu podczas mojej
śpiączki. Stanie w pointach szło mi gładko, tak jak przypominanie sobie figur i
ruchów baletowych. Po godzinie
całkowicie wyczerpana pożegnałam się z Dan by zatroszczyć się o jej chłopaka-
Liama. Haha przyznam, że niechętnie oddała mi swego ukochanego, ale niestety
nie mogla z nami iść. Musiała zostać i trenować.
Na Liama nie musiałam długo czekać. Przeszedł równo z
czasem. No tak. Liam to ten poukładany i grzeczny.
- Cześć Niks. Danielle ostro dała ci w tyłek? – sugestywnie poruszył
brwiami.
- Tak dała dała . Ale to nic. Jestem gotowa na nowe wyzwania.
Dokąd mnie porywasz? – dałam mu sójkę bok.
- Do zoo młoda damo. – odpowiedział z uśmiechem,
rozmasowując sobie żebra. Do zoo? Super !:D
Gdy dotarliśmy do zoo w oczy rzuciły mi się od razu wielkie
jak drzewa zwierzęta. Tylko.. nie potrafiłam stwierdzić co to za zwierzęta.
- To żyrafy Niks. – poinformował mnie Li – zapraszam Cię na
małą wycieczkę. Przypomnisz sobie co nieco o zwierzętach. – chwycił mnie za
rękę i pociągnął w stronę następnych klatek. Po godzinie dotarliśmy do
ostatnich boksów.
- To są szympansy Nicky. Moje ulubione zwierzęta. – w tym
momencie odstawił dziwny taniec. Chyba chciał udawać tego szympansa. Wywołało
to u mnie wybuch głośnego śmiech. Haha niby taki spokojny a jednak totalny
dzikus .Niestety dzień dobiegł końca i trzeba było zbierać się do domu. Szłam
tak koło Liama, który właśnie rozmawiał z Dan przez telefon. Gdy skończył wydawał się taki szczęśliwy.
- Liam?
-Tak ?
- Na czym polega miłość? – wyszeptałam pytanie lekko
speszona.
- Wkrótce sobie przypomnisz. A teraz dobranoc . – ucałował mnie
w policzek i poszedł w swoją stronę. Zostawił mnie przed drzwiami z mnóstwem
pytań… „Wkrótce sobie przypomnisz” ??
Środa
Wczorajsze słowa nie dawały mi spać w nocy, więc obudziłam
się dzisiaj niewyspana i wyczerpana. Lecz trzeba było się ogarnąć. Dzisiaj
miałam spędzić czas z Harrym i jego przyjacielem Nickiem. Szybko się ubrałam i wyleciałam
z domu rzucając krótkie „na razie” blondynowi, który właśnie schodził ze schodów.
Pobiegłam w kierunki London Eye. Będąc na miejscu w spokoju usiadłam na murki i
czekając na Hazze wpatrywałam się w ten ogromny diabelski młyn.
- Chcesz się przejechać? – drgnęłam. Za mną stał Harry i Nick. Zapatrzona w ten niesamowity
widok nie zauważyłam ich przyjścia.
- Pewnie. – uśmiechnęłam się, po czym wystawiłam rękę ku
Nickowi- Nicky jestem, miło mi.
- Nick, ale mów mi Grimmy. – jego uśmiech aż zwalał z nóg.
- Chodźcie zająć kolejkę. Chcę się przejechać na London Eye
! – Hazza szybko pociągnął nas w kierunku kas.
Gdy byliśmy już w wagoniku to oniemiałam. Ten piękny widok
na Londyn. Cudo. Wiem, że już pewnie kiedyś widziałam Londyn z lotu ptaka, ale
uczyłam się tego miasta na nowo i na nowo. Czuję, że nawet jak wróci mi pamięć
to i tak będę się zachwycać pięknem tego miasta. Po skończonej jeździe , Nick zaproponował
pójście do jego pracy, czyli BBC Radio 1 Studio . O matko. Ja od razu się
zgodziłam, Harry trochę marudził, ale i tak się zgodził. W Radio Nick pokazał
mi swoje miejsce, gdzie zazwyczaj siedzi prowadząc audycję, pozwolił mi
zapuścić kilka kawałków a także przedstawił mnie pozostałymi redaktorom radia.
Byłam szczęśliwa jak dziecko. Mój dobry humor udzielił się też Harremu. Cały czas się uśmiechał i stroił śmieszne
miny. Razem z Nickiem ciągle sobie dokuczali i śmiali się z siebie. Zachowywali
się jak bracie. Niesamowite. Po skończonym obchodzie po radiu, chłopaki wzięli
mnie na zakupy. Woow tyle czasu ile Harry spędził nad wyborem butów to chyba
żadna kobieta nie mogła mu dorównać. Wybierał i wybierał, a gdy tylko Grimmy zaczął go popędzać
złośliwie zaczął robić wszystko dwa razy wolniej. Wredny pokręcony loczek!
Wreszcie udało nam się wyciągnąć Harrego ze sklepu lecz siedzieliśmy tam tak
długo, że nastał już wieczór a ja musiałam wracać do domu. Chłopcy odprowadzili
mnie do domu.
- Musisz kiedyś wpaść do radia i poprowadzić ze mną audycję
Nicky. Masz niezły gust muzyczny. – wypalił Nick, jak tylko znaleźliśmy się
koło mojego domu.
- Naprawdę? Bardzo chętnie Nick. – uśmiechnęłam się
szczęśliwa.
- No nie… teraz będziesz kradł mi przyjaciółkę tak jak
ukradłeś mi sweter? – oburzył się loczek.
- Ja ci go nie ukradłem pokręcony, tylko pożyczyłem i nie
płacz. Oddam. – Grimmy wystawił Harremu język ze złośliwym uśmieszkiem za co
dostał kopa prosto w tyłek. Banda dzieci. Naśmiewając się z nich, pożegnałam
się i udałam się do domu. Jutro czeka mnie konfrontacja z Lou i El !
Czwartek
Dzisiaj zakupy z El i Louisem. Znaczy… zakupy z El a Lou to
dodatek i tragarz xd hahaha. Nie no żartuję. Eleanor wpadła po mnie około 14 i
zabrała od razu na Oxford Street. Boziu.. niesamowite miejsce. W jednym ze
Starbacksów spotkałyśmy Louisa, który akurat rozdawał autografy swoim fanką.
Ehh.. nigdy się nie przyzwyczaję do tej ich sławy. Razem z El czekałyśmy
cierpliwie aż skończy. Stałyśmy z boku nikomu nie przeszkadzając. Po chwili ku naszemu zaskoczeniu podeszła do
nas grupa dziewczyn i spytała nas czy mogą zrobić sobie zdjęcie z nami.
Wytrzeszczyłam na nie oczy.
- Z nami? Poważnie? – nie wierzyłam. Dziewczyny pokiwały
głowami szczęśliwe i podekscytowane.
- Jesteście mega fajne. Proszę zrobicie sobie z nami to
zdjęcie? – błagały. Mega fajne? Okey… dziwne. Ale cóż nie odmówimy przecież.
Ładnie się uśmiechnęłyśmy i już. Dziewczyny podziękowały nam i poszły. Ja dalej
nie mogłam w to uwierzyć. Za to El nie bardzo się przejęła. Podeszła do Louisa
i szepnęła mu coś na ucho. Wróciła już z ukochanym przy boku.
- No możemy iść. Wybacz Niks – Lou uśmiechnął się do mnie i
objął mnie ramieniem.
- Spoko, rozumiem. Przyzwyczaję się – wzruszyłam ramionami.
- Nie masz wyjście – wyszeptał Lou prosto mi do ucha.
Ponownie wzruszyłam ramionami. No tak. Nie miałam. Po mega ogromnych zakupach, El i Lou wzięli
mnie do gigantycznego Oceanarium. Zachwycona różnorodnością znajdujących się
tutaj ryb, oddaliłam się od pary. Czułam na sobie ich wzrok, ale nie
przejmowałam się tym. Zachwycona łaknęłam oczami każdą napotkaną rybkę, każdą
płetwę czy ogon. Może brzmi to śmiesznie, ale zakochałam się w tym miejscu.
Przypomniałam sobie swoją miłość do wody. Kochałam morze i wszystko co z nim
związane. Stanęłam przy największej szybie. Nagle podpłynęła ogromna orka i
spojrzała prosto na mnie. Zachwycona, patrzyłam jej w oczy i dostrzegłam w nich
swoje odbicie. Niesamowity widok. Czułam jak obok mnie stanęli Lou z Eleanor.
- Piękna jest prawda? Niesamowite, że tak intensywnie się w
ciebie wpatruje Nicky. Musisz mieć to coś.- wyszeptała Eleanor.
- Niesamowite… - powtórzyłam tępo.
Po wspaniałej przygodzie wróciłam do domu.
Dziękowałam w duchu za takich przyjaciół. Przypomniałam
sobie najlepsze momenty swojego życia. Swoje pasje i marzenia. Odkryłam na nowo
miłość do wody i zakupów. Szaleństwo tańca pomagało mi się odnaleźć na tym
świecie. Zdaje mi się że przypomniałam sobie wszystko.
No właśnie… zdaje mi się…
CDN
______________________
Cześć !! Nowa notka, to nowa przygoda. Wróciłam do pisania i mam nadzieję, że ten długi wpis wam się spodoba. :) Myślę , że do weekendu będzie następny wpis :) Całuję Nicky xx
jak zwykle super rozdział i mam nadzieję, że Nialler i Nicky będą razem xx
OdpowiedzUsuńw końcu.!!!! jak się ciesze, że się rozmyśliłaś z zawieszeniem bloga.!!!!! kolejny taki długi, ale już z Niallem.!!!!! Plisss.!
OdpowiedzUsuńF. nr1.!!!!
rozdział z Niallem pojawi się jutro :D:D
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 kocham tego bloga xx
OdpowiedzUsuń