wtorek, 26 listopada 2013

Chapter 40

Mieliście wrażenie, że jak coś was popycha do przodu to i tak stoicie w miejscu? A nawet gorzej. Zatrzymujecie się.
Ja właśnie mam takie wrażenie. Czuje, że się zatrzymałam albo nawet zaczęłam się cofać. Wszystko przez ten cholerny wyjazd. Przez tą cholerną trasę z One Direction. Przez tą cholerną Amerykę.
Zaczęłam się zmieniać. Nawet nie zauważyłam kiedy. Ale nie tylko ja. ON też. MY zaczęliśmy się zmieniać. Od dłuższego czasu nie ma NAS. Jesteśmy tylko JA i ON. Jakbyśmy byli obcymi dla siebie ludźmi. Dlaczego?
Wyjazd do USA był jego pomysłem. Tylko i wyłącznie jego. Znaczy… jego i zespołu. Przecież trasa i te sprawy. Okej rozumiem wszystko. Nie rozumiałam tylko dlaczego ja muszę jechać z nimi na całe dwa miesiące. Nie chciałam tego. Pomimo to zgodziłam się. Chciałam go uszczęśliwić. Nie pomyślałam o konsekwencjach tego wyjazdu.
_______________________________________________
2 tygodnie wcześniej
- Chodź Nicky bo się spóźnimy! Van już czeka! – poganiał mnie Niall wrzeszcząc już z holu. Zbiegłam szybko ze schodów sprawdzając w torebce czy na pewno wszystko ze sobą wzięłam. Nagle zahaczyłam stopą o dywanik na schodach i runęłam w dół. Przed spotkaniem z podłogą uchroniły mnie silne ramiona  łapiące mnie w pasie.
- Powinnaś uważać, zaraz się zabijesz i co będzie? Co ja bez ciebie zrobię?- zaśmiał się Niall stawiając mnie na nogi.
- Na pewno byś się nie spóźniał. – westchnęłam – Jak przyjedziemy, pozbędziemy się tego cholerstwa  ze schodów. – warknęłam obrzucając nieszczęsny chodnik złowieszczym wzrokiem.
- Ok, ok. ale chodź już. – pogonił mnie znów. Z zewnątrz można było usłyszeć głośny dźwięk klaksonu.
Pokręciłam tylko głową i zatrzasnęłam za nami drzwi. Ostatni raz rzuciłam okiem na moją kamienicę. Mój azyl, który będę musiała  opuścić na całe dwa miesiące.
- NICKY!
- dobra przecież idę… - mruknęłam pod nosem.
Ociągając się jeszcze bardziej wsiadłam do vana zajmując miejsce obok mojego blondyna.
- Nareszcie. Długo kazaliście na siebie czekać. Szybki numerek przed wyjazdem? – Harry mrugnął do mnie oczkiem uśmiechając się złośliwie.
- Nie wtykaj tego nochala w nie swoje sprawy Pokręcony. – wystawiłam mu język w odpowiedzi.
- Nie przejmuj się Niks. Harry jest zazdrosny. Od zawsze miał chrapkę na tego blond boga koło ciebie. – zaśmiał się Lou.
Wywróciłam tylko oczami i ułożyłam się wygodnie na ramieniu Nialla. Po chwili poczułam jego delikatne usta na moim czole. Oblała mnie fala gorąca. Zawsze tak reagowałam gdy mnie dotykał.
- Wiem, że nie chciałaś jechać, ale obiecuje ci że będzie fajnie.  – usłyszałam jego cichy szept koło ucha.
- Ehh mam nadzieję Niall. Obiecałam ci że pojadę, więc jadę. Dla ciebie. – ucałowałam go delikatnie w usta.
- Kocham Cię wiesz o tym?
- Ja ciebie też kochanie. – uśmiechnęłam się do niego.
W dość szybkim tempie dotarliśmy na lotnisko, po drodze zbierając jeszcze Liama i Zayna z Perrie.
Cieszyłam się, że blondynka chociaż na chwilę jedzie do Stanów. Przynajmniej nie będę sama. Na lotnisku przywitała nas  chmara fanek i fotoreporterów. Świetnie. Niall mocno chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę bramek. Przyznam się, że tak dziwnego wejścia na lotnisko nigdy nie przeżyłam. Tłumy piszczących dziewczyn, faceci robiący zdjęcia i z dziesięciu ochroniarzy może przerażać. Szłam wtulona w bok Nialla przestraszona tym zamieszaniem. Czułam jak mój aniołek delikatnie gładzi kciukiem moją rękę dodając mi odwagi.
- Szaleństwo nie? Widziałaś Zayna? – przy naszym boku pojawiła się Pezz. Rozglądaliśmy się przez chwilę, lecz po chwili sam Zayn znalazł się tuż przy nas dysząc ciężko.
- Chcę być już w samolocie. Tam jest spokój. – warknął do nas. Pokiwaliśmy tylko głowami na jego słowa zgadzając się. Przyspieszyliśmy kroku.
Po 20 minutach byliśmy już w samolocie.  Wygodnie rozłożyłam się w fotelu czekając na start. Oparłam głowę o szybę okienka i zaszyłam się w swoich myślach.
A co jeśli nie wszystko pójdzie po myśli chłopców. Coś się stanie itp.? Gwałtowny start odciągnął mnie od coraz to bardziej ponurych myśli.
- Wszystko ok? – szepnął do mnie Niall przypatrując mi się ze zmartwieniem.
- Tak skarbie wszystko w porządku. Nudzę się strasznie. – uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
- Mmmm. – wymruczał kładąc głowę na moim ramieniu i wodząc noskiem po mojej odsłoniętej szyi. Zachichotałam cicho na tą pieszczotę.
- Niall przestań, bo nas stąd wywalą. – szczypnęłam go w policzek, dalej śmiejąc się jak kretynka.
- E tam, mnie nie wywalą ! Jestem Niall Cudowny Horan! – wyprężył muskuły, na co ja zaśmiałam się jeszcze głośniej.
- Te cudowny Horanie, zamknij się w końcu. Ludzie chcą spać. – Harry kopnął nogą w nasze siedzenia uciszając nas.  Westchnęłam układając się na piersi Nialla jak na poduszce. Chłopak mocno zamknął mnie w uścisku całując w czubek głowy.
- będzie super….zobaczysz.
To ostatnie zdanie zdążyłam zarejestrować przed zapadnięciem w głęboki sen.

Kilka godzin później byliśmy w słonecznej Kalifornii a dokładnie na lotnisku LAX w Los Angeles.  Oczywiście chłopców przywitały setki fanów.  Ze względu na bezpieczeństwo i chęć chłopców na spotkanie się z Directioners to ja i Pezz wyszłyśmy tylnym wyjściem.  Same z ochroniarzem dotarłyśmy do hotelu i tam czekałyśmy na swoich mężczyzn.
Po godzinie znudzona czekaniem na Nialla i resztę wyszłam przejść się po hotelowych korytarzach. Przyznam, że choćby w środku nocy hotel wyglądał imponująco. Wielkie, obszerne hole ozdobione w antyczne kolumny i wazy. Ogromne lustra powieszone na kremowych ścianach powiększały optycznie korytarz. Stanęłam przed jednym z nich i krytycznie przyjrzałam się swojemu odbiciu, gdy nagle zostałam dosłownie staranowana przez dwójkę chłopaków na oko w moim wieku.
- Jezu tak bardzo cię przepraszam. To wina Caluma! Nic ci nie jest? – chłopak w brązowych włosach podał mi rękę, którą z chęcią przyjęłam.
- Taaaa wszystko w porządku, tylko moglibyście uważać. – warknęłam mu w twarz i odwróciłam się z zamiarem odejścia.
- Tak w ogóle jestem Ashton ślicznotko! – wrzasnął za mną chłopka. Pfff co za prostak. Nawet się nie odwróciłam, tylko ruszyłam dalej korytarzem za plecami słysząc śmiechy. Dupki.
Przez ten incydent odechciało mi się spaceru i wróciłam do pokoju. Tam zastałam rozpakowującego się Nialla.
- A cześć kocie. Wybacz, że to tyle trwało. – Nialler na mój widok zaprzestał opróżniania walizki i podszedł do mnie. Jego silne ramiona oplotły moją talię i mocno do siebie przyciągnęły. Wtuliłam nos w zagłębienie między jego szyją a ramieniem wdychając słodki zapach jego perfum.
- Coś się stało? – spytał mnie szeptem by nie zakłócić nam tej pięknej chwili.
- Nie… po prostu zostałam staranowana przez jakiś dwóch chłopaków. – odpowiedziałam.
- Poważnie? Ale nic ci nie jest tak? – spytał wpatrując mi się w oczy.
- Nie  wszystko gra. Idź się przebrać. Czekam w łóżku. – pstryknęłam go w nos uwalniając się z jego uścisku.
- W łóżku powiadasz. – Niall sugestywnie poruszył brwiami.
- W łóżku Niall. Chce spać zboczeńcu. – przewróciłam oczami.
Po 15 minutach leżałam rozwalona na Niallu pogrążona w głębokim śnie.

A śnił mi się bezczelny chłopak w brązowych włosach – Ashton…


____________________________
KABUM ! Wracam po dość długiej przerwie, za którą was przepraszam. Teraz notki powinny pojawiać się regularnie :D
Jeśli chcecie być informowani to piszcie w komentarzach swoje twittery :) 
Wszelkie info będzie zawsze podane na moim twitterze :) Kontakt ze mną jest podany xx 
Nicky x

9 komentarzy:

  1. Anonimowy26/11/13

    NIE NIE NIE ona nie może no ten teges do Ashtona NIE ZGADZAM SIĘ!
    bardzo się cieszę że wróciłaś:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się ciesz, że ktoś to jeszcze czyta xD

      Usuń
  2. no już sie bałam, ze nie wrócisz! rozdział jak zwykle genialny, szczerze, jeżeli będzie z tym Ashtonem, to nie będę rozpaczać, bo czekałam na jakiś diamentralny zwrot akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nicky serio? To nie może być prawda... nie przeżyję tego. :(

    W wolnych chwilach zapraszam do siebie:
    niezbyt-idealni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy30/11/13

    Tylko żeby nie było znowu jakiś zdrad itp prosze cię ! :) biedny niall . :) @AnApple1998

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że ten Ashton namiesza i to dużo! Nareszcie będzie mega zwrot akcji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zdradzę szczegółów ale będzie ciekawie :D

      Usuń
  6. Kocham cię i świetnie piszesz, ale powiedz mi kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo !:)
      Już pracuję nad 2 częścią opowiadania :D Można się jej będzie spodziewać już w ten weekend !!:)

      Usuń