Mieliście wrażenie, że
jak coś was popycha do przodu to i tak stoicie w miejscu? A nawet gorzej.
Zatrzymujecie się.
Ja właśnie mam takie
wrażenie. Czuje, że się zatrzymałam albo nawet zaczęłam się cofać. Wszystko
przez ten cholerny wyjazd. Przez tą cholerną trasę z One Direction. Przez tą
cholerną Amerykę.
Zaczęłam się zmieniać.
Nawet nie zauważyłam kiedy. Ale nie tylko ja. ON też. MY zaczęliśmy się
zmieniać. Od dłuższego czasu nie ma NAS. Jesteśmy tylko JA i ON. Jakbyśmy byli
obcymi dla siebie ludźmi. Dlaczego?
Wyjazd do USA był jego
pomysłem. Tylko i wyłącznie jego. Znaczy… jego i zespołu. Przecież trasa i te
sprawy. Okej rozumiem wszystko. Nie rozumiałam tylko dlaczego ja muszę jechać z
nimi na całe dwa miesiące. Nie chciałam tego. Pomimo to zgodziłam się. Chciałam
go uszczęśliwić. Nie pomyślałam o konsekwencjach tego wyjazdu.
_______________________________________________
2 tygodnie wcześniej
- Chodź Nicky bo się spóźnimy! Van już czeka! – poganiał
mnie Niall wrzeszcząc już z holu. Zbiegłam szybko ze schodów sprawdzając w
torebce czy na pewno wszystko ze sobą wzięłam. Nagle zahaczyłam stopą o dywanik
na schodach i runęłam w dół. Przed spotkaniem z podłogą uchroniły mnie silne
ramiona łapiące mnie w pasie.
- Powinnaś uważać, zaraz się zabijesz i co będzie? Co ja bez
ciebie zrobię?- zaśmiał się Niall stawiając mnie na nogi.
- Na pewno byś się nie spóźniał. – westchnęłam – Jak
przyjedziemy, pozbędziemy się tego cholerstwa
ze schodów. – warknęłam obrzucając nieszczęsny chodnik złowieszczym wzrokiem.
- Ok, ok. ale chodź już. – pogonił mnie znów. Z zewnątrz
można było usłyszeć głośny dźwięk klaksonu.
Pokręciłam tylko głową i zatrzasnęłam za nami drzwi. Ostatni
raz rzuciłam okiem na moją kamienicę. Mój azyl, który będę musiała opuścić na całe dwa miesiące.
- NICKY!
- dobra przecież idę… - mruknęłam pod nosem.
Ociągając się jeszcze bardziej wsiadłam do vana zajmując
miejsce obok mojego blondyna.
- Nareszcie. Długo kazaliście na siebie czekać. Szybki
numerek przed wyjazdem? – Harry mrugnął do mnie oczkiem uśmiechając się
złośliwie.
- Nie wtykaj tego nochala w nie swoje sprawy Pokręcony. –
wystawiłam mu język w odpowiedzi.
- Nie przejmuj się Niks. Harry jest zazdrosny. Od zawsze
miał chrapkę na tego blond boga koło ciebie. – zaśmiał się Lou.
Wywróciłam tylko oczami i ułożyłam się wygodnie na ramieniu
Nialla. Po chwili poczułam jego delikatne usta na moim czole. Oblała mnie fala
gorąca. Zawsze tak reagowałam gdy mnie dotykał.
- Wiem, że nie chciałaś jechać, ale obiecuje ci że będzie
fajnie. – usłyszałam jego cichy szept
koło ucha.
- Ehh mam nadzieję Niall. Obiecałam ci że pojadę, więc jadę.
Dla ciebie. – ucałowałam go delikatnie w usta.
- Kocham Cię wiesz o tym?
- Ja ciebie też kochanie. – uśmiechnęłam się do niego.
W dość szybkim tempie dotarliśmy na lotnisko, po drodze
zbierając jeszcze Liama i Zayna z Perrie.
Cieszyłam się, że blondynka chociaż na chwilę jedzie do
Stanów. Przynajmniej nie będę sama. Na lotnisku przywitała nas chmara fanek i fotoreporterów. Świetnie.
Niall mocno chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę bramek. Przyznam się, że
tak dziwnego wejścia na lotnisko nigdy nie przeżyłam. Tłumy piszczących
dziewczyn, faceci robiący zdjęcia i z dziesięciu ochroniarzy może przerażać.
Szłam wtulona w bok Nialla przestraszona tym zamieszaniem. Czułam jak mój
aniołek delikatnie gładzi kciukiem moją rękę dodając mi odwagi.
- Szaleństwo nie? Widziałaś Zayna? – przy naszym boku
pojawiła się Pezz. Rozglądaliśmy się przez chwilę, lecz po chwili sam Zayn
znalazł się tuż przy nas dysząc ciężko.
- Chcę być już w samolocie. Tam jest spokój. – warknął do
nas. Pokiwaliśmy tylko głowami na jego słowa zgadzając się. Przyspieszyliśmy
kroku.
Po 20 minutach byliśmy już w samolocie. Wygodnie rozłożyłam się w fotelu czekając na
start. Oparłam głowę o szybę okienka i zaszyłam się w swoich myślach.
A co jeśli nie wszystko pójdzie po myśli chłopców. Coś się
stanie itp.? Gwałtowny start odciągnął mnie od coraz to bardziej ponurych
myśli.
- Wszystko ok? – szepnął do mnie Niall przypatrując mi się
ze zmartwieniem.
- Tak skarbie wszystko w porządku. Nudzę się strasznie. –
uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
- Mmmm. – wymruczał kładąc głowę na moim ramieniu i wodząc
noskiem po mojej odsłoniętej szyi. Zachichotałam cicho na tą pieszczotę.
- Niall przestań, bo nas stąd wywalą. – szczypnęłam go w
policzek, dalej śmiejąc się jak kretynka.
- E tam, mnie nie wywalą ! Jestem Niall Cudowny Horan! –
wyprężył muskuły, na co ja zaśmiałam się jeszcze głośniej.
- Te cudowny Horanie, zamknij się w końcu. Ludzie chcą spać.
– Harry kopnął nogą w nasze siedzenia uciszając nas. Westchnęłam układając się na piersi Nialla jak
na poduszce. Chłopak mocno zamknął mnie w uścisku całując w czubek głowy.
- będzie super….zobaczysz.
To ostatnie zdanie zdążyłam zarejestrować przed zapadnięciem
w głęboki sen.
Kilka godzin później byliśmy w słonecznej Kalifornii a
dokładnie na lotnisku LAX w Los Angeles. Oczywiście chłopców przywitały setki
fanów. Ze względu na bezpieczeństwo i
chęć chłopców na spotkanie się z Directioners to ja i Pezz wyszłyśmy tylnym
wyjściem. Same z ochroniarzem dotarłyśmy
do hotelu i tam czekałyśmy na swoich mężczyzn.
Po godzinie znudzona czekaniem na Nialla i resztę wyszłam
przejść się po hotelowych korytarzach. Przyznam, że choćby w środku nocy hotel
wyglądał imponująco. Wielkie, obszerne hole ozdobione w antyczne kolumny i
wazy. Ogromne lustra powieszone na kremowych ścianach powiększały optycznie
korytarz. Stanęłam przed jednym z nich i krytycznie przyjrzałam się swojemu
odbiciu, gdy nagle zostałam dosłownie staranowana przez dwójkę chłopaków na oko
w moim wieku.
- Jezu tak bardzo cię przepraszam. To wina Caluma! Nic ci
nie jest? – chłopak w brązowych włosach podał mi rękę, którą z chęcią
przyjęłam.
- Taaaa wszystko w porządku, tylko moglibyście uważać. –
warknęłam mu w twarz i odwróciłam się z zamiarem odejścia.
- Tak w ogóle jestem Ashton ślicznotko! – wrzasnął za mną chłopka.
Pfff co za prostak. Nawet się nie odwróciłam, tylko ruszyłam dalej korytarzem
za plecami słysząc śmiechy. Dupki.
Przez ten incydent odechciało mi się spaceru i wróciłam do
pokoju. Tam zastałam rozpakowującego się Nialla.
- A cześć kocie. Wybacz, że to tyle trwało. – Nialler na mój
widok zaprzestał opróżniania walizki i podszedł do mnie. Jego silne ramiona
oplotły moją talię i mocno do siebie przyciągnęły. Wtuliłam nos w zagłębienie
między jego szyją a ramieniem wdychając słodki zapach jego perfum.
- Coś się stało? – spytał mnie szeptem by nie zakłócić nam
tej pięknej chwili.
- Nie… po prostu zostałam staranowana przez jakiś dwóch
chłopaków. – odpowiedziałam.
- Poważnie? Ale nic ci nie jest tak? – spytał wpatrując mi
się w oczy.
- Nie wszystko gra.
Idź się przebrać. Czekam w łóżku. – pstryknęłam go w nos uwalniając się z jego
uścisku.
- W łóżku powiadasz. – Niall sugestywnie poruszył brwiami.
- W łóżku Niall. Chce spać zboczeńcu. – przewróciłam oczami.
Po 15 minutach leżałam rozwalona na Niallu pogrążona w
głębokim śnie.
A śnił mi się bezczelny chłopak w brązowych włosach – Ashton…
____________________________
KABUM ! Wracam po dość długiej przerwie, za którą was przepraszam. Teraz notki powinny pojawiać się regularnie :D
Jeśli chcecie być informowani to piszcie w komentarzach swoje twittery :)
Wszelkie info będzie zawsze podane na moim twitterze :) Kontakt ze mną jest podany xx
Nicky x
NIE NIE NIE ona nie może no ten teges do Ashtona NIE ZGADZAM SIĘ!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę że wróciłaś:D
też się ciesz, że ktoś to jeszcze czyta xD
Usuńno już sie bałam, ze nie wrócisz! rozdział jak zwykle genialny, szczerze, jeżeli będzie z tym Ashtonem, to nie będę rozpaczać, bo czekałam na jakiś diamentralny zwrot akcji :)
OdpowiedzUsuńNicky serio? To nie może być prawda... nie przeżyję tego. :(
OdpowiedzUsuńW wolnych chwilach zapraszam do siebie:
niezbyt-idealni.blogspot.com
Tylko żeby nie było znowu jakiś zdrad itp prosze cię ! :) biedny niall . :) @AnApple1998
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ten Ashton namiesza i to dużo! Nareszcie będzie mega zwrot akcji! :)
OdpowiedzUsuńnie zdradzę szczegółów ale będzie ciekawie :D
UsuńKocham cię i świetnie piszesz, ale powiedz mi kiedy następny???
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo !:)
UsuńJuż pracuję nad 2 częścią opowiadania :D Można się jej będzie spodziewać już w ten weekend !!:)