Niall’s POV
Royal Road. To tutaj zatrzymał się mój van. Szybko wysiadłem
nawet nie żegnając się z chłopakami. Wyciągnąłem zapasowe klucze i przystanąłem
przed drzwiami. Bałem się tam wejść. Bałem się tych wszystkich wspomnień
związanych z tym domem. Ale musiałem przecież od czegoś zacząć, prawda?
Musiałem ją znaleźć. Nabrałem głębokiego oddechu i uchyliłem drzwi. Dziwny
zapach uderzył mnie w nozdrza. Szybkim ruchem uchyliłem okna w salonie i w
kuchni. Trochę świeżego powietrza. Tego tu brakowało. Poza czystym powietrzem
brakowało tu czego, a raczej kogoś jeszcze.
Jej. Na samą o niej myśl zbiera mi się na łzy. Ehhh daj spokój Horan,
weź się w garść, zrugałem się w myślach. Nie myśląc długo pognałem na piętro,
gdzie mieściła się nasza…ehh jej sypialnia. Gdy tylko uchyliłem drzwi pokoju
stanąłem jak wryty. Byłem pewny, że pomyliłem pomieszczenia. Usiadłem niepewnie na łóżku i rozejrzałem się
dookoła. Panował totalny bałagan. Jej szafa była otwarta, ciuchy powywalane, to
tak jakby spieszyła się wychodząc. Zniknęły nasze wspólne zdjęcia i plakaty One
Direction. Lekko mnie to zabolało. Na półce stało jedno jedyne zdjęcie. Jej
zdjęcie. Wstałem ociężale i podszedłem do regału, na którym stało. Wziąłem
ramkę do rąk i od razu miliony łez popłynęło mi po policzkach. Było to zdjęcie
robione w Toronto. Uśmiechała się, była taka wesoła i pełna życia. Jej ciemne
włosy okalały przyciemnione od słońca policzki. W rękach trzymała flagę Kanady
z wielkim napisem Niall na środku liścia klonowego. Poczułem jak srebrna ramka
wymyka mi się z drżących rąk i ląduje na podłodze, trzaskając się na milion
kawałków. Ukucnąłem i schowałem twarz w dłonie. To było ponad moje siły. Miałem
ochotę zabić się za własną głupotę. Jak mogłem stracić takie cudo? Z własnej
głupoty? JAK DO CHOLERY? Odetchnąłem kilka razy starając się uspokoić. Tylko
wrzuć na luz Niall, znajdziesz ją. Powtarzałem w myślach. Znajdę ją i
przeproszę, chociażbym miał paść na kolana i błagać o przebaczenie. Ona musi
być moja. Tylko moja. Chodziłem po pokoju jak w transie i oglądałem jak debil
gołe ściany. Wszystko z nich zerwała. Widać, że w złości, ponieważ niektóre
fragmenty plakatów dalej wisiały na pobielanej ścianie. Nagle usłyszałem dziwny
chrup. Chyba na coś nadepnąłem. Pochyliłem się i spod stóp wyciągnąłem parę
mysich, plastikowych uszu. Uszu Myszki Miki. Uśmiechnąłem się do siebie. Nicky
przywiozła je prosto z Paryża. Łaziła w nich cały dzień podczas naszej wizyty w
Disneylandzie. Ehh Nicky kochała Francję a szczególnie Paryż. Zawsze
powtarzała, że to miasto jest dla niej azylem i w jakimś sensie ucieczką.
Chwilunia. Zastygłem w miejscu. Mysie uczy wyleciały mi z rąk, ale szybko je
podniosłem i porządnie się im przyjrzałem. Paryż, azyl, ucieczka. Pojedyncze
słowa kotłowały mi się w głowie. Nagle dyń. Jakaś lampka zapaliła mi się w
mózgu. Szybko wyciągnąłem telefon. Po trzech sygnałach usłyszałem ciche
„Hallo”.
- Paul? Muszę dostać się do Paryża.
Natychmiast.
Nicky’s POV
Piękne ulice Paryża zachwycały moje oko, gdy tak
przemierzałam je po raz tysięczny podczas mojej 2 tygodniowej wizyty tutaj.
Tak. Jestem tu już od dwóch tygodni. I jest mi tu dobrze. Powiedzmy, że Francja
stała się moim drugim domem. Juan uczy mnie francuzkiego oraz mam dobrą posadkę
tancerki w tutejszej Ballet School. Wszystko byłoby wręcz idealnie gdyby nie ta
przytłaczająca tęskonota. Tęsknota za moim małym mieszkankiem, Londynem,
przyjaciółmi i za nim. Cholernie mi go brakowało. Ale moja duma i uparty styl
życia zabroniły mi do niego zadzwonić. Nawet nie dałam znaku życia po naszej
pamiętnej kłótni. Po 2 dniach pobytu w Paryżu całkowicie zapomniałam o Niallu,
One Direction i o wszystkim co było z nimi związane. Przypominałam sobie o nich
wieczorami, ale wtedy też szybko mi przechodziło. Smutki i tęsknotę topiła w
kawie, tańcu i w wyborze dziecięcych ubranek. Właśnie tak. Dziecięcych ubranek.
Ciąża Danielle zaczęła być już widoczna, a ja chciałam jej pomagać na wszelkie
sposoby. Dan dała mi wolną rękę jeśli chodzi o przybory dla dziecka. A ja jak
5-letnia dziewczynka chodziłam od jednego sklepu do drugiego zatracając się w
zakupach. I dziś było tak samo. Spacerowałam sobie po ulicach Paryża „wystrojona”
w krótkie spodenki i zielonkawą koszulkę z napisem „free hugs”, tak dokładnie
tą samą, którą podarował mi Niall podczas naszego pierwszego spotkania.
****************
Weszłam do pomieszczenia, które mi
wskazał Niall . Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Zjechałam w dół i ukryłam
twarz w kolanach . Boże.. idiotka - karciłam się w myślach. Tylko spokojnie
Nicky, to tylko zwykły chłopak, który ma miliony fanów. Taa ale ten zwykły
chłopak przyprawia moje serce o palpitację . Teraz wiedziałam dlaczego nie
chciałam ich spotkać . Nie przeżyłabym po prostu tego spotkania. Spojrzałam na
bluzkę, którą dał mi Niall . Była zielona z napisem "Free Hugs". Jego
ulubiona koszulka! I on daje ją mnie ? Zwariował!?
*******************
Otrząsnęłam się z tego nagłego wspomnienia. Poczułam jak
jedna, jedyna łza bólu i tęsknoty spływa po moim bladym policzku. Brakowało mi
go, ale doskonale zdawałam sobie sprawę, że nasz związek skończył się z mojej
inicjatywy. To ja w wielkim wybuchu powiedziałam słowo, którego teraz tak
bardzo nienawidzę. Słowo „żegnaj”.
Przysiadłam na schodkach prowadzących do jakiegoś
zabytkowego kościoła. Zachwycona tym widokiem złapałam szybko za aparat, z
którym się nie rozstaję i cyknęłam parę fotek. Szybko zerwałam się z miejsca i
stojąc już przodem do katedr, cykałam ujęcie za ujęciem ciągle cofając się do
tyłu. Nagle poczułam, że na kogoś wpadam. Odwróciłam się szybko:
- Désolé monsieur.
- Nic się nie stało Nicky.
Jest świetny!! ;* szkoda że dopiero będzie w nastepnym tygodniu ale trudno bd czekać ;D mam nadzieje że wpadła na Nialla ;)
OdpowiedzUsuńEJ OBY BYŁ TO NIALL JEZU PODJARAŁAM SIĘ XDDDD do następnego :3
OdpowiedzUsuńŚWIEEEETNE <3
OdpowiedzUsuńNiall! To musi być on!
OdpowiedzUsuńCzekam! :)
super (; błagam pisz jak najszybciej !! <3 kc mocnooo
OdpowiedzUsuńjeny to musi być niall ! codziennie wchodzę i patrzę czy jest nowy rozdział, czekam z niecirpliwościa !!:)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;))
OdpowiedzUsuń