Disneyland !! Dla wielu dzieci był on marzeniem koniecznym
do spełnienia. Był jak furtka do wiecznego szczęścia i radości. Wyobraźcie
sobie. Wielkie karuzele, ulice pełne straganów, wielki różowy pałac otoczony fosą, z którego z
okienka mruga do was Kopciuszek. Wyobraźcie sobie niezwykłe spotkanie oko w oko
z Myszką Miki czy Małą Syrenką. Wesoły Pluto biega dookoła ciebie jakby był
twoim wiernym towarzyszem, który kroczy wraz z Tobą przez te malowane uliczki.
Wyobraź sobie Disneyland pełen biegających i śmiejących się dzieci. Niesamowity
obraz, prawda?
Teraz wyobraź sobie Nialla Horana w samym środku tej krainy
baśni. Widok nieziemski. Zawłaszcza dla mnie. Jego dziewczyny. Uśmiechnięty od
ucha do ucha, skaczący jak debil kochany Horan. Takiego go kocham.
Uśmiechniętego, pełnego zapału i dziecięcego szczęścia.
- Kochanie to będzie nasz dzień – wrzasnął mi wprost do ucha
i dał całusa w usta. Ja tylko się uśmiechnęłam. Cała aż się trzęsłam z emocji.
Te Wesołe Miasteczko było jak spełnienie jednego z moich marzeń.
- Owszem będzie Niall.
O patrz ! Myszka Miki. – i nie czekając na reakcje Nialla pognałam w
kierunku przeze mnie wskazanym. Za plecami słyszałam tylko ten
charakterystyczny śmiech. Cała w
skowronkach zrobiłam sobie zdjęcie z Myszką i wróciłam do mojego mężczyzny,
który w tym czasie zdążył rozdać kilka autografów. No tak. Gdzie jak gdzie, ale
w Paryżu Horan miał wielu fanów. OGROM FANÓW ! Zdążyłam do tego przywyknąć,
lecz dalej jego fanki mnie peszyły.
- Niall już jestem. – wyszeptałam lekko wystraszona ilością dziewczyn otaczających
mojego chłopaka.
- Doskonale. Dziewczyny poznajcie moją Nicky. – uśmiechnął się
do fanek. Na co one tylko się wytrzeszczyły i rzuciły się do podawania mi ręki
i wykrzykiwaniu swych imion. Totalnie
zgłupiałam. Wykrzywiłam usta w lekkim
uśmiechu i powtarzałam w kółko „Miło cie poznać” modląc się o koniec tych
tortur. Wiem , wiem. Dziwna jestem.
- Jesteś urocza Nicky, bardzo pasujesz do Nialla. Uwielbiam
was! – wykrzyknęła jakaś fanka swą łamaną angielszczyzną. Rzuciłam w jej stronę uśmiech i
podziękowanie.
- Możemy już iść? Chcę
się przejechać na tej ogromnej kolejce ! – Niall ciągnął mnie za rękaw. – Miło było
was poznać dziewczyny. Do zobaczenia na koncertach. – i pociągnął mnie w
kierunku kolejki.
- Niall? Coś nie tak? Czemu jesteś zły? – spytałam, gdy zauważyłam
jego niezbyt ciekawą minę.
- Nie jestem zły. Zabrały na cenny czas. – odburknął w
odpowiedzi.
- No wiesz co? To Twoje fanki? Nie wierze, że to mówisz. –
raptownie stanęłam z szokiem na twarzy. Niall zdenerwowany odwrócił się w moim
kierunku. Widząc moją minę, jego twarz lekko złagodniała. Podszedł do mnie i
objął w pasie.
- Przepraszam. Masz rację. Ja tylko….
- Co ? Co ty tylko? – chciałam wiedzieć.
- Ja tylko chciałem żeby ten dzień był tylko nasz. Bez
fanek. Bez fotoreporterów. Tylko Ty i ja. Ale się nie udało. Widziałem to po
twojej minie. Spieprzyłem sprawę.
Przepraszam Nicky. – w jego oczkach zalśniły łzy.
- Ehh głupku. Niczego nie spieprzyłeś. Ten dzień i wgl
weekend były cudowne. Nic nie poradzisz przecież na to że masz fanów. Kochanie…nie
płacz. Jesteś najcudowniejszym cudem w całym
moim życiu wiesz? A poza tym. Ten dzień się jeszcze nie skończył. – pocałowałam
go delikatnie w usta. Niall wplótł swe palce w moje włosy i pogłębił pocałunek.
Czułam jak się uśmiecha. Jego łzy zdążyły już wyschnąć. Nie wiadomo ile byśmy
się jeszcze całowali, gdyby nie dźwięk telefonu dobiegający z mojej kieszeni.
- Ehh.. odbierz. – wyszeptał Niall, odrywając się od moich
ust.
- Przepraszam. –
wyciągnęłam telefon z kieszeni i rzuciłam okiem na wyświetlacz. – to Danielle.
Hallo?... Dan… co się stało? Czekaj…. Dzisiaj wieczorem…. Tak ….ok już . Do zobaczenia.
– z szokiem zakończyłam połączenie. Tępo
spojrzałam na Nialla.
- Nicky co się stało?
- Nie wiem. Musimy wracać do Londynu. – odpowiedziałam dalej
patrząc w dal.
- Ale co się stało? Dlaczego? Nicky? – Niall potrząsnął
moimi ramionami.
- NIE WIEM OK ? Kazała mi wrócić do Londynu. Nic więcej.
Była bardzo zdenerwowana. Coś jest nie tak Niall.
- Wracamy. – zarządził krótko.
Po 2 godzinach siedzieliśmy już w samolocie lecącym do
Londynu. Oparta o ramie Nialla myślami krążyłam wokół Danielle. Co się stało,
że przyjaciółka była tak zdenerwowana? Zamknęłam oczy wdychając zapach perfum
Horana. Miała dowiedzieć się czegoś po
powrocie do Londynu. Czegoś czego nigdy bym się nie spodziewała…..
____________________________
Mam nadzieję, że się podobał :) To taki wstęp do kolejnej części opowiadania..
ps. przepraszam za przerwę, ale miałam sporo na głowie ostatnio :(
xoxoxo Nicky
Rozumiem, też juz mnie dopadł brak czasu.. ale rozdzial bardzo fajny :-) kocham to co piszesz. masz talent.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://something-new-in-my-life-xx.blogspot.com
Ja wcześniej juz kometowala ale jakoaanonim a teraz mam bloga i zapraszam
kocham... Xxxx
Świetny!
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Award!
we-are-love-in-fame.blogspot.com
OMG *____________*
OdpowiedzUsuń